• Data: 2024-01-08 Autor: Janusz Polanowski
Alimentacja to zobowiązanie, które często staje się przedmiotem sporów, zwłaszcza po orzeczeniu rozwodu lub separacji. W Polsce egzekwowanie alimentów przez komornika na rzecz dzieci, choć powszechne, budzi wiele kontrowersji i jest często postrzegane jako nadużycie. Ustawodawstwo polskie stara się regulować te kwestie, ale nie zawsze w sposób wystarczający do rozwiązania konfliktów między stronami. Problem ten dotyka nie tylko wierzycieli alimentacyjnych, ale także dłużników, którzy nierzadko są traktowani z podejrzliwością. Rozwiązanie tego problemu wymaga nie tylko dogłębnej analizy prawnej, ale także zrozumienia społecznego i gospodarczego kontekstu alimentacji. Postaramy się przedstawić to zagadnienie wielowymiarowo, posiłkując się konkretnym przykładem – sprawą, z jaką zwrócił się do nas pan Grzegorz.
Pan Grzegorz napisał, że przed rokiem otrzymał z sądu zgodę na złożenie 6-miesięcznego depozytu alimentów celem umorzenia postępowania egzekucyjnego. W międzyczasie kwota alimentów wzrosła z 500 zł do 1700. Trzy dni temu wierzycielka alimentacyjna poinformowała pana Grzegorza o zamknięciu rachunku bankowego i po raz kolejny odmówiła umorzenia egzekucji z jej wniosku. Wierzycielka żąda, aby pan Grzegorz płacił jej alimenty przez komornika. On zaś chciałby skorzystać z możliwości umorzenia egzekucji z jego wniosku z wykorzystaniem decyzji sądu w sprawie depozytu. Pan Grzegorz dodaje, że nie ma żadnych zaległości wobec wierzycielki, pyta, jak powinien teraz postąpić.
Na początek małe uściślenie: kobieta, o której pisze pan Grzegorz, jest wierzycielką tylko w przypadku alimentacji na jej rzecz – dosłownie na jej rzecz; to ma miejsce najczęściej po orzeczeniu rozwodu lub separacji na podstawie art. 60 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego (K.r.o.) – niekiedy mogą występować inne przypadki alimentacji (np. na rzecz rodzica lub rodzeństwa). Jeśli zaś chodzi o alimenty na dziecko, to dziecko jest wierzycielem, a jego rodzic dłużnikiem. W przypadku alimentacji na rzecz dziecka to ono jest wierzycielem alimentacyjnym – reprezentowanym przez przedstawiciela ustawowego, którym na ogół jest rodzic (art. 98 K.r.o.).
Z kontekstu tej sprawy wynika, że chodzi o przejaw (jakże częstego w praktyce) kaprysu wielu kobiet w Polsce, by „za pośrednictwem komornika” alimenty na rzecz dziecka płacił ojciec – dłużnik alimentacyjny. To jest dość częsty problem w Polsce – takie kaprysy rodziców (na ogół kobiet) na ogół są dogodne dla komorników (bo egzekwowanie alimentów to źródło stałego dochodu dla kancelarii komorniczej).
O problemach związanych z alimentacją można by napisać obszerną książkę; niestety, istniejące patologie są podtrzymywane przez silne mity. Łatwiej jest atakować dłużników alimentacyjnych, jakby każdy był draniem, trudniej jest przeanalizować istotę problemu i zaproponować rozsądne rozwiązania; oczywiście bez rozciągania „parasola ochronnego” nad rzeczywistymi „alimenciarzami”.
Zobacz też: Alimenty od rodzeństwa ojca dziecka
Ustawodawca polski często faktycznie traktuje dłużnika jako kogoś przynajmniej podejrzanego. Można wskazać różne przykłady na potwierdzenie takiego stanu rzeczy, ale tu wystarczy zacytować artykuł 776 Kodeksu postępowania cywilnego (K.p.c.): „Podstawą egzekucji jest tytuł wykonawczy. Tytułem wykonawczym jest tytuł egzekucyjny zaopatrzony w klauzulę wykonalności, chyba że ustawa stanowi inaczej”. Na pierwszy rzut oka wszystko się zgadza; zwłaszcza w zestawieniu z ustawowym ogólnym określeniem zobowiązania – zawartym w artykule 353 Kodeksu cywilnego (K.c.), w którym akcentuje się obowiązek dłużnika, by zobowiązanie wykonał (a dokładnie: spełnił swe świadczenie, które nazywa się długiem). Rzeczywiście dłużnik powinien wywiązać się ze swych obowiązków. W praktyce dość często powstają spory między stronami zobowiązań, np. co do terminu zapłaty, wysokości świadczeń (pan Grzegorz wspomniał o podwyższeniu kwoty alimentów). Takie spory podlegają kognicji sądów. W praktyce – nie tylko w odniesieniu do zobowiązań alimentacyjnych (choć one są wyrazistym przykładem) – okazuje się, że brakuje przepisu prawnego, w którym ustawodawca postanowiłby jednoznacznie i niewątpliwie, że do egzekucji nadają się te zobowiązania („wskazane” w tytułach wykonawczych lub w określonych tytułach wykonawczych), których dłużnik nie spełnił samodzielnie przez określony czas od wskazanego przez ustawodawcę momentu (np. uprawomocnienia się wyroku, w którym zasądzono alimenty). Taki stan prawny sprawia, że część wierzycieli od razu (nawet bez czekania na zapłatę) wnioskuje o wszczęcie egzekucji; tak często dzieje się w przypadku świadczeń alimentacyjnych – co więcej, w przypadku takich świadczeń występują trudności z „uwolnieniem się od komornika”, nawet w przypadku, gdy egzekucja została wszczęta wpierw na podstawie zabezpieczenia roszczenia, a potem zostały zasądzone alimenty. Praktyka orzecznicza stara się rozwiązywać określone problemy, ale niekiedy trudno jest pozyskać samą wiedzę na ten temat – nie wspominając o samym korzystaniu z występujących w praktyce rozwiązań (np. z depozytu sądowego).
Taki stan rzeczy w zakresie uregulowań prawnych może zaskakiwać, jednak wystarczy spokojna refleksja i okazuje się, że w prawie obowiązującym najprawdopodobniej nie ma żadnego przepisu, w którym ustawodawca wymagałby, aby alimenty (w ich ścisłym rozumieniu) były płacone „do rąk” określonej osoby (np. rodzica alimentowanego dziecka). Przyznaję, że po jakimś czasie znalazłem samodzielnie prawdopodobne źródło tego powszechnego (w myśleniu oraz w praktyce) „mitu prawnego”, ale większość ludzi nie zastanawia się nad tym i uważa to za oczywistość.
Pan Grzegorz spotkał się z przejawem oczywistego kaprysu – niezależnie od przyczyn (np. jakichś reakcji owej kobiety w związku z okolicznościami przeszłymi); z kaprysem, ponieważ obowiązkiem dłużnika (nie tylko w przypadku świadczeń alimentacyjnych) jest spełnić świadczenie, a nie „utrzymywać komornika”.
Przeczytaj też: Depozyt sądowy komornik
Zalecałbym panu Grzegorzowi dokładne wczytanie się w orzeczenie sądowe, które uzyskał. Jeżeli jest tam wskazany sposób płacenia alimentów (np. numer rachunku bankowego), to być może trzeba będzie wystąpić do sądu o aktualizację tegoż orzeczenia (w przypadku rzeczywistej zmiany numeru rachunku bankowego) lub zawnioskować o wykładnię rzeczonego orzeczenia, np. przez wyjaśnienie wątpliwości, czy zgoda dotyczy każdorazowego rachunku bankowego owej kobiety. Artykuł 352 K.p.c. stanowi: „Sąd, który wydał wyrok, rozstrzyga postanowieniem wątpliwości co do jego treści. Postanowienie w tym przedmiocie sąd może wydać na posiedzeniu niejawnym”. Postanowienie sądu co do wykładni orzeczenia może zostać zaskarżone postanowieniem (art. 394 K.p.c.). Ewentualnie pan Grzegorz mógłby zawnioskować o uprawnienie tej kobiety do wskazania aktualnego rachunku bankowego.
Panu Grzegorzowi, jako stronie postępowania egzekucyjnego (komornicy prowadzą egzekucję, a nie windykację, prawidłowa terminologia się przydaje) proponowałbym, aby korzystał ze swych uprawnień. Jednym z nich jest uprawnienie do zapoznawania się z aktami postępowania (art. 9 K.p.c.) – w tym z aktami postępowania egzekucyjnego; ewentualna odmowa mogłaby być przedmiotem skargi na czynności komornika lub nawet powiadomienia organów ścigania – niedopełnienie obowiązków (a udostępnianie akt to jeden z obowiązków służbowych) to przestępstwo stypizowane w art. 231 Kodeksu karnego (K.k.). Prawdopodobnie (to tylko hipoteza) prowadzący egzekucję komornik sądowy przelewa tej pani uzyskane z egzekucji pieniądze (a faktycznie ich część) na wskazany przez nią numer rachunku bankowego – numer ten zapewne znajduje się w aktach postępowania egzekucyjnego.
Niejako przy okazji można wspomnieć o dopuszczalności domagania się (na drodze sądowej), określenia szczegółowo sposobu płacenia alimentów, np. na rachunek bankowy prowadzony dla dziecka; na dane osobowe dzieci można w wielu bankach założyć rachunek, z którego korzystać może określona osoba. Jeżeli wierzycielem alimentacyjnym jest dziecko, to ono ma prawo otrzymywać należne mu alimenty na swój rachunek – argumentem może być chęć uchronienia pieniędzy z alimentów przed ewentualną egzekucją długów matki dziecka (wprawdzie „takie pieniądze” są zwolnione z egzekucji, ale zdarzają się problemy praktyczne).
Jako dłużnik alimentacyjny pan Grzegorz ma obowiązek płacić alimenty w sposób określony umownie albo w orzeczeniu sądowym. Wierzyciel lub przedstawiciel wierzyciela ma obowiązek współdziałać z dłużnikiem w zakresie odpowiedniego spełnienia świadczenia. Artykuł 354 K.c. brzmi:
„§ 1. Dłużnik powinien wykonać zobowiązanie zgodnie z jego treścią i w sposób odpowiadający jego celowi społeczno-gospodarczemu oraz zasadom współżycia społecznego, a jeżeli istnieją w tym zakresie ustalone zwyczaje – także w sposób odpowiadający tym zwyczajom.
§ 2. W taki sam sposób powinien współdziałać przy wykonaniu zobowiązania wierzyciel.”
Wymieniona kobieta (jako dłużniczka albo przedstawicielka ustawowa wierzyciela) odmówiła współdziałania. To poważna okoliczność, którą można by podnieść nie tylko przy podjęciu starań o złożenie przedmiotu świadczenia (pieniędzy) do depozytu sądowego – o czym niżej. Oczywiście najlepiej byłoby mieć dowód na taką okoliczność – nawet z komunikacji elektronicznej (a tego rodzaju materiały zyskały na znaczeniu dowodowym). Samo słowo, np. usłyszane w trakcie rozmowy telefonicznej, to za mało, by zmienić coś tak ważnego, jak sposób uiszczania świadczenia, lub uczynić faktycznie bezskutecznym orzeczenie sądowe.
Z uwagi na rzeczoną alimentację pan Grzegorz ma swe obowiązki, ale także obowiązki ma z tego samego powodu owa kobieta. Humory, kaprysy lub grymaszenia mogą okazać się skuteczne, jeśli ktoś im ulega. Jednym z uprawnień pana Grzegorza jest kierowanie wezwań do tej pani (jako wierzycielki albo przedstawicielki ustawowej wierzyciela) – poważne pisma dobrze jest wysyłać listami poleconymi (i to z opcją „za zwrotnym potwierdzeniem odbioru”). Innym uprawnieniem jest możność wnioskowania do komornika (wprost, bez niczyjego „łaskawego pośrednictwa”) o umorzenie postępowania egzekucyjnego z uwagi na wypełnienie przez pana Grzegorza swych obowiązków, np. określonym w orzeczeniu sądowym, które usiłuje „storpedować” ta kobieta; w takim przypadku przyda się załączenie nie tylko odpisu orzeczenia sądowego ze zgodą na… (np. odpisu sporządzonego przez notariusza) oraz dowodu spełnienia świadczenia w sposób przez sąd dopuszczony. Pisma w instytucjach (np. w kancelarii komorniczej lub w biurze podawczym) trzeba składać za pokwitowaniem przyjęcia.
Do spełnienia świadczenia może dojść poprzez złożenie przedmiotu świadczenia do depozytu sądowego – od art. 463 do art. 470 K.c. oraz od art. 692 do 69310 K.p.c. Warto mieć na uwadze między innymi treść art. 470 K.c., który stanowi: „Ważne złożenie do depozytu sądowego ma takie same skutki jak spełnienie świadczenia i zobowiązuje wierzyciela do zwrotu dłużnikowi kosztów złożenia”. Podstawowym kosztem wierzyciela w takich sytuacjach są opłaty sądowe. Narażenie pana Grzegorza na dalsze czynności egzekucyjne – pomimo akcentowanego przez niego orzeczenia sądowego (ze zgodą na…) – może skutkować szkodą. Proponuję rozważyć pozwanie tej pani o odszkodowanie, zwłaszcza już po wyjaśnieniu ważnych okoliczności, np. dotyczących złożenia świadczenia do depozytu sądowego.
Alimentacja polega na obowiązku spełniania świadczeń powtarzających się. Dlatego szczególnej uwadze pana Grzegorza jako zobowiązanego polecam treść artykułu 6935 K.p.c.:
„§ 1. Jeżeli dłużnik jest zobowiązany do świadczeń powtarzających się, a zachodzą warunki do złożenia do depozytu sądowego świadczeń już wymagalnych, sąd może zezwolić dłużnikowi na składanie w przyszłości do depozytu dalszych świadczeń w chwili, gdy staną się wymagalne. O złożeniu każdego świadczenia sąd zawiadamia wierzyciela.
§ 2. Na wniosek wierzyciela sąd uchyli postanowienie o zezwoleniu dłużnikowi na składanie do depozytu świadczeń na zasadach określonych w § 1, jeżeli wierzyciel wyrazi gotowość przyjmowania i pokwitowania odbioru dalszych świadczeń wymagalnych.”
Jak widać, pan Grzegorz ma określone możliwości działania według przepisów K.c. oraz K.p.c. Sprawna komunikacja z sądem (np. co do wysokości opłat sądowych oraz ich szybkie uiszczanie) oraz wykonywanie zaleceń sądu to ważne aspekty – jeżeli komuś rzeczywiście zależy na szybkim załatwieniu sprawy. Ponadto w takich sprawach zachęcam do zachowywania się w sposób profesjonalny – chodzi o stosunek prawny, a nie o relacje osobiste.
Jeżeli wymieniona kobieta zajmuje się sprawami innej osoby (jako wierzyciela alimentacyjnego), to jej zachowanie (w tym dbałość o dochody komornika sądowego) może stanowić zagrożenie dla spraw majątkowych osoby, którą reprezentuje. To zaś może mieć poważne konsekwencje prawne; być może nawet związane z artykułem 296 K.k. Z całą pewnością matka (tak samo jak i ojciec) ma prawny obowiązek dbać o dobro dziecka (zgodnie z bardzo ważną zasadą K.r.o.), a nie o dobro komornika poprzez zapewnianie mu źródła zarobku. Matka ma obowiązek dbać o sprawy dziecka, a nie „naganiać klientów komornikowi”. Pan Grzegorz mógłby rozważyć wystąpienie do sądu rodzinnego z wnioskiem o poddanie nadzorowi kuratorskiemu sprawowanej przez matkę władzy rodzicielskiej – co byłoby przejawem ograniczenia władzy rodzicielskiej (art. 111 K.r.o.) – z powodu utrudniania ojcu płacenia w sposób przez sąd określony alimentów na rzecz dziecka (czyli wierzyciela alimentacyjnego). Nawet bez „wątku karnego” przydać się może zawnioskowanie do prokuratury (rejonowej) o przyłączenie się do spraw (np. do postępowania komorniczego lub z zakresu władzy rodzicielskiej).
Wierzycielka prawdopodobnie usiłuje storpedować możliwość skorzystania przez pana Grzegorza z udzielonej przez sąd zgody. Można przeciwdziałać – wnioskując o wyrażenie przez sąd zgody na złożenie przedmiotu świadczenia (to znaczy alimentów) do depozytu sądowego; z uwagi na periodyczny charakter świadczeń alimentacyjnych, wniosek z tego zakresu powinien dotyczyć zarówno złożenia alimentów aktualnych (żeby uniknąć popadnięcia przez Pana w zwłokę), jak i składania do depozytu sądowego kwot wymagalnych w przyszłości. Złożenie do depozytu sądowego jest traktowane przez ustawodawcę jako równoznaczne ze spełnieniem świadczenia – niezależnie od tego, czy wierzyciel przedmiot świadczenia (np. pieniądze) z depozytu sądowego podejmuje.
W przypadku złożenia do depozytu sądowego należy o tym powiadomić (w sposób umożliwiający udowodnienie powiadomienia) zarówno wierzycielkę, jak i odnośnego komornika.
Przypadek Pani Anny
Po rozwodzie pani Anna została samotną matką. Mimo sądowego wyroku przyznającego jej i dzieciom alimenty, jej były mąż opóźniał płatności. Zdesperowana zwróciła się do komornika, aby ten egzekwował należności. Ostatecznie, dzięki interwencji komornika, regularne wpłaty alimentów zaczęły wpływać na jej konto, co pozwoliło jej zapewnić stabilność finansową dla siebie i dzieci.
Historia Pana Krzysztofa
Pan Krzysztof, dłużnik alimentacyjny, regularnie płacił alimenty na rzecz swoich dzieci. Jednak po utracie pracy znalazł się w trudnej sytuacji finansowej i zaczął mieć problemy z terminowym wypełnianiem zobowiązań. Mimo prób negocjacji z byłą żoną, sprawa trafiła do komornika, co doprowadziło do dodatkowych kosztów egzekucyjnych i pogłębienia konfliktu między byłymi małżonkami.
Sytuacja Pani Doroty
Pani Dorota, będąca wierzycielką alimentacyjną, zmagała się z problemem nieregularnych wpłat od swojego byłego męża. Aby zapewnić regularność wpłat, zdecydowała się na skorzystanie z usług komornika. Ta decyzja, choć skuteczna, wywołała napięcia między nią a byłym partnerem, który odczuwał to jako dodatkowe obciążenie finansowe i kontrolę nad jego dochodami. Pomimo tych trudności, regularne wpłaty alimentów przez komornika zapewniły jej większą stabilność finansową.
Egzekucja alimentów przez komornika stanowi ważny mechanizm ochrony praw dzieci i uprawnionych dorosłych (wierzycieli alimentacyjnych), jednak często prowadzi do konfliktów i dodatkowych obciążeń dla dłużników. Warto podkreślić, że zarówno wierzyciele, jak i dłużnicy mają swoje prawa i obowiązki, które muszą być równoważone w ramach obowiązującego prawa i etyki społecznej. Ostatecznie, rozwiązanie problemów związanych z alimentacją wymaga nie tylko odpowiedniego stosowania przepisów prawa, ale także dialogu i wzajemnego zrozumienia między stronami.
Masz problemy z alimentacją lub egzekucją świadczeń przez komornika? Skorzystaj z naszych profesjonalnych porad prawnych online i wsparcia w przygotowaniu odpowiednich pism, aby skutecznie i sprawnie rozwiązać Twoje kwestie prawne. Skontaktuj się z nami już dziś poprzez formularz umieszczony pod tekstem.
1. Ustawa z dnia 23 kwietnia 1964 r. - Kodeks cywilny - Dz.U. 1964 nr 16 poz. 93
2. Ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r. - Kodeks karny - Dz.U. 1997 nr 88 poz. 553
3. Ustawa z dnia 25 lutego 1964 r. - Kodeks rodzinny i opiekuńczy - Dz.U. 1964 nr 9 poz. 59
Nie znalazłeś odpowiedzi na swoje pytania? Opisz nam swoją sprawę wypełniając formularz poniżej ▼▼▼ Zadanie pytania do niczego nie zobowiązuje.
Zapytaj prawnika - porady prawne online
Zapytaj prawnika