• Data: 2023-08-02 Autor: Grzegorz Stefanowski
Byłem kiedyś wspólnikiem w spółce cywilnej (zawieszenie działalności w 2013 r., wykreślenie 2015 r.). Przed 2013 r. mieliśmy zaległość za usługi telekomunikacyjne – jakieś 500 zł (abonament). Jak to bywa w życiu, ja o tym zapomniałem (większość przelewów realizował mój wspólnik). Dzisiaj zadzwonił do mnie konsultant z firmy windykacyjnej w sprawie tej wierzytelności, że wynosi ona około 2 tys. zł. Są w stanie od tej kwoty zrobić minus 20%, jeśli do końca miesiąca wpłacę całość. Oczywiście mój były wspólnik nie poczuwa się do spłaty tego zobowiązania, a dla mnie to jednak spory wydatek. Nie miałem wcześniej żadnego kontaktu w sprawie tego długu. Jak mam się zachować wobec takiego żądania?
Przede wszystkim ma Pan prawo oczekiwać od podmiotu, który zwrócił się do Pana z żądaniem zapłaty, aby ten udowodnił swoje roszczenie i jego szczegóły, a to wszystko na podstawie podstawowego art. 6 Kodeksu cywilnego:
„Art. 6 [Ciężar dowodu] Ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne”.
Jeżeli, jak Pan podaje, nie wie Pan lub nie pamięta nic z lat, w których Pana dług powstał, to jest jak najbardziej zasadne, aby ten, do którego ta wierzytelność teraz należy, to udowodnił. Oczywiste jest przecież, iż nie powinno się reagować spłatą, jeżeli nie znamy szczegółów zobowiązania, a wierzyciel zwraca się do nas tylko telefonicznie.
Wskazuję to także z tego powodu, iż z podstawowego zestawienia dat, które Pan podał, może wynikać przedawnienie tej wierzytelności i to, że tak nie jest, powinien wykazać obecny wierzyciel – także na podstawie ww. przepisu, ale w połączeniu z art. 118 Kodeksu cywilnego:
„Art. 118 [Terminy] Jeżeli przepis szczególny nie stanowi inaczej, termin przedawnienia wynosi sześć lat, a dla roszczeń o świadczenia okresowe oraz roszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej - trzy lata. Jednakże koniec terminu przedawnienia przypada na ostatni dzień roku kalendarzowego, chyba że termin przedawnienia jest krótszy niż dwa lata”.
Widać w powyższym przepisie, iż powinno się mówić o wierzytelności związanej z Pana/Państwa działalnością gospodarczą, gdyż tak Pan podał, co oznacza, iż termin przedawnienia wynosi 3 lata. Termin ten, zgodnie z art. 120, liczy się od dnia w którym wierzytelność stała się wymagalna, czyli w praktyce od dnia następnego do którego powinno się zapłacić. Często wierzyciele w wezwaniach do zapłaty podają ten termin.
„Art. 120 [Początek]
§ 1. Bieg przedawnienia rozpoczyna się od dnia, w którym roszczenie stało się wymagalne. Jeżeli wymagalność roszczenia zależy od podjęcia określonej czynności przez uprawnionego, bieg terminu rozpoczyna się od dnia, w którym roszczenie stałoby się wymagalne, gdyby uprawniony podjął czynność w najwcześniej możliwym terminie.
§ 2. Bieg przedawnienia roszczeń o zaniechanie rozpoczyna się od dnia, w którym ten, przeciwko komu roszczenie przysługuje, nie zastosował się do treści roszczenia”.
Skutek przedawnienia jest taki, iż brak jest możliwości przymusowej egzekucji długu, ale zobowiązanie nie znika, tylko staje się tzw. zobowiązaniem naturalnym lub niezupełnym. Czyli nie można go egzekwować przed sądem, a później przed komornikiem, ale można twierdzić, iż ktoś jest dłużnikiem. Nieco inaczej jest, gdy posiada się już orzeczenie sądowe, ale to inna i osobna kwestia, nieco na wyrost, biorąc pod uwagę obecny stan faktyczny.
To tylko jednak ogólne uwagi i ocena przekazanego bardzo ogólnego stanu faktycznego. Tak naprawdę dopiero w dalszych kontaktach z Pana obecnym wierzycielem mogą się pojawiać szczegóły, które same będą tworzyć nowy stan faktyczny, który dopiero można oceniać prawnie na nowo.
Myślę tutaj o tym, na jakim etapie operator zakończył z Państwem współpracę i jakimi dokumentami i czy w ogóle się zwracał o zapłatę – czyli np. wezwania do zapłaty. Czy skierował sprawę do sądu i uzyskał nakaz zapłaty? Fakt, iż nie odbierał Pan korespondencji, tego nie ułatwia, i np. orzeczenia sądowe mogły przyjść i się uprawomocnić. Mógł je także odbierać wspólnik, skoro on realizował większość przelewów. Czy w rezultacie tego była wszczęta egzekucja przez komornika? Tej korespondencji także nikt nie odbierał? Podaję to raczej jako wątpliwości niż pytania do Pana.
Wierzytelności można sprzedawać na różnym poziomie ich dochodzenia i o takie dokumenty powinien Pan pytać obecnego wierzyciela włącznie z umową o abonament. Oczywiście, wierzyciel powinien się także uwiarygodnić dokumentem, na podstawie, którego uważa się za wierzyciela (np. umowa cesji).
Reasumując, uważam, iż może Pan kontynuować kontakt z obecnym wierzycielem, ale należy go sformalizować. Wskazane jest uzyskanie nr Pana sprawy, danych osoby z którą Pan rozmawia i dokumentowanie godzin i dni tych rozmów. Może Pan zapytać, czy może nagrywać rozmowę. Powinien Pan poprosić o te dokumenty, które potwierdzają Pana zobowiązanie, czyli kopie:
Jak wspomniałem, może Pan o to poprosić w rozmowie, ale uważam, iż tak czy inaczej musi Pan przenieść problem na etap dowodzenia swojej należytej staranności i zwrócić się o to wszystko do obecnego wierzyciela w formie pisemnej listem poleconym za potwierdzeniem odbioru.
Wskazana jest cierpliwość i systematyczność – takie sprawy, czyli korespondencja, trwają.
Mogę także krótko skomentować Pana uwagę o spłacie tego zobowiązania, za które, co do zasady, wspólnik także powinien ponosić odpowiedzialność. W ramach tzw. roszczenia regresowego, może Pan, po ewentualnej spłacie tego zobowiązania, dochodzić od niego zwrotu jego części w osobnym postępowaniu sądowym – na podstawie art. 376 Kodeksu cywilnego:
„Art. 376 [Regres między współdłużnikami]
§ 1. Jeżeli jeden z dłużników solidarnych spełnił świadczenie, treść istniejącego między współdłużnikami stosunku prawnego rozstrzyga o tym, czy i w jakich częściach może on żądać zwrotu od współdłużników. Jeżeli z treści tego stosunku nie wynika nic innego, dłużnik, który świadczenie spełnił, może żądać zwrotu w częściach równych.
§ 2. Część przypadająca na dłużnika niewypłacalnego rozkłada się między współdłużników”.
Nie znalazłeś odpowiedzi na swoje pytania? Opisz nam swoją sprawę wypełniając formularz poniżej ▼▼▼ Zadanie pytania do niczego nie zobowiązuje.
Zapytaj prawnika - porady prawne online
Zapytaj prawnika